sobota, 18 stycznia 2014

Pavel Tsatsouline - Rozciąganie odprężone

Rozciąganie odprężone. - Pavel Tsatsouline
Jednym z moich postanowień noworocznych jest szpagat śmierci (czyli taki, który możecie zobaczyć na okładce książki). Dawno, dawno temu byłam całkiem nieźle rozciągnięta i spokojnie dotykałam podłogi całymi dłońmi. Niestety, ten czas już minął, a ja stałam się tak gibka, jak betonowy słup. Szukałam jakichś wskazówek w Internecie, aż w końcu trafiłam na książkę Rozciąganie odprężone. "Będziesz super rozciągnięty, pomóż sobie oddechem, jak oszukać ciało, gibkość od zaraz, kontrola mięśni" bla, bla, bla... Wydawało mi się to bardzo mało wiarygodne, ale zaczęłam szperać po różnych forach i okazało się, że sportowcy bardzo chwalą tę książkę i widzą spore efekty. Poradnik nie był zbyt drogi, bo udało mi się go dorwać za około 23 PLN, więc całkiem znośnie. 


Książka ta to same konkrety i porady. Bez zbędnego "pitolenia" ;) Jest tutaj kilkanaście rozdziałów, a na końcu każdego znajduje się krótkie podsumowanie z najważniejszymi myślami tego, co wcześniej przeczytaliśmy. Mamy do wyboru kilka świetnie opisanych technik, dzięki którym możemy bezpiecznie i niezwykle skutecznie się rozciągać. Kolejną częścią są ćwiczenia rozciągające na poziome podstawowym. Oczywiście oprócz dokładnego opisu, podręcznik jest zaopatrzony w zdjęcia, które pomogą nam prawidłowo się rozciągać. Ostatni dział do już bardziej zaawansowane ćwiczenia, które wymagają od nas odpowiedniego poziomu gibkości. 

Książka jest napisana zrozumiałym językiem, bez nadużywania profesjonalnego nazewnictwa. Autor czasem zażartuje, czasem zdenerwuje, a nawet będzie się nabijał, ale wszystko w celu motywacji. Przynajmniej ja to tak odebrałam. 

No dobra, przejdźmy teraz do najważniejszego: czy to w ogóle działa? 
Trzeba pamiętać, że nieumiejętne rozciąganie się może przynieść wiele szkód, co z resztą jest także wspomniane w jednym z rozdziałów. Jeżeli robimy to dokładnie według instrukcji, poświęcamy temu trochę czasu, jesteśmy cierpliwi, a ból nie stanowi większej przeszkody (a rozciąganie boli, oj boli), to efektów możemy spodziewać się bardzo szybko. Tradycyjnie muszę zaznaczyć, że każdy organizm, każde ciało jest inne i inaczej reaguje na poszczególne ćwiczenia. Ja jestem dość toporna i z pewnością będę musiała zaczekać troszkę dłużej na efekty, ale już po pierwszym treningu widziałam jakiś tam efekt. 

Są chyba dwa ćwiczenia, które jakoś mi nie wychodzą i mogłyby być wyjaśnione trochę jaśniej. 

Mimo wszystko, książka jest świetna: dużo konkretnej wiedzy i fajne ćwiczenia. Polecam każdemu, kto choć trochę "siedzi" w tematyce treningowej.

Pamiętajcie, że jest to poradnik, który musimy przeczytać przynajmniej 2-3 razy, by wyłapać te informacje, które przegapiliśmy wcześniej, a które mogą zrobić kolosalną różnicę w treningu i jego efektach.

Ocena: 9/10
Jeden punkt odejmuję za te ćwiczenia, których nie rozumiem. Mimo to, mam nadzieję, że kiedyś je opanuję do perfekcji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...