
Jestem świeżo po skończeniu drugiej książki Greena, jaką miałam okazję przeczytać. Bardzo, bardzo mi się podobała. Bywało, że wybuchałam śmiechem i chichrałam się jeszcze przez kilka kolejnych minut. Zdarzyło się, że po przeczytaniu jakiegoś fragmentu powtarzałam ciągle: "O nie, tylko nie to, przecież nie mogą tego zrobić!". Kibicowałam Milesowi i dobrze go rozumiałam, czasem mogłam nawet się z nim utożsamiać.
Z pewnością wrócę do niej jeszcze raz i z wielkim uśmiechem na twarzy dodaję ją do moich ulubionych pozycji :)
Dokładna recenzja już 6 stycznia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz