niedziela, 15 grudnia 2013

Suzanne Collins - W Pierścieniu Ognia

W pierścieniu ognia - Suzanne Collins

Recenzja pierwszej części: Suzanne Collins - Igrzyska Śmierci

W Pierścieniu Ognia to druga część z serii Igrzyska Śmierci. Równie fantastyczna i wciągająca. Wydaje mi się, że jest to moja ulubiona książka tej trylogii. Postaram się opowiedzieć wam dlaczego.

Jednak najpierw trochę o fabule.
Tournée zwycięzców polega na odwiedzaniu każdego z dystryktów, począwszy od najbiedniejszego, poprzez Kapitol, aż do dystryktu zwycięzcy. Tym razem jest ich dwóch - Katniss Everdeen i Peeta Mellark. Po zdarzeniach, które zaszły na arenie, muszą udowodnić, że są najwierniejszymi kochankami. Nie spodziewają się jednak, że wkrótce koszmar z ich życia powtórzy się... Kapitol, aby udowodnić, że nawet najmocniejsi z najsilniejszych nie mogą sprzeciwić się jego potędze, organizuje 75. Głodowe Igrzyska, czyli Ćwierćwiecze Poskromienia. Z każdego dystryktu, wśród zwycięzców losowana jest jedna dziewczyna i jeden chłopak. Nie są to już dzieci, niektórzy mają nawet po 80 lat. Katniss zawiązuje z Haymitchem pewien układ. Z góry wiadomo, że Kotna wyląduje na arenie, ponieważ jest jedyną kobietą, która wygrała igrzyska, więc prosi mentora, że gdyby Peeta został wylosowany, on zgłosił się na jego miejsce. Jeśli zdarzy się tak, że to Haymitch będzie wylosowany, a Peeta się za niego zgłosi, oboje zrobią wszystko, aby utrzymać Mellarka przy życiu.
W ten sposób po raz kolejny na arenę trafiają Katniss i Peeta. Organizatorzy wymyślają kolejne, straszne pułapki. Bohaterzy rozgryzają mechanizm, który tym razem rządzi areną. Przeżywają kolejny koszmar przygotowany przez Kapitol.

Byłam zauroczona pierwszą częścią trylogii, więc niemal natychmiast zabrałam się za drugą. Bardzo cieszyłam się, że mogę towarzyszyć moim ulubionym bohaterom kolejny raz. Myślałam, że ta książka to spokojne, dalsze losy i po pierwszych stronach tak właśnie było. Jednak czytałam dalej, a to, co okazało się później, kilkukrotnie dosłownie wgniotło mnie w fotel. Suzanne mnie "zmiażdżyła". Jak fantastyczną trzeba mieć wyobraźnię, żeby stworzyć tak, można powiedzieć, idealny świat? Niezwykle zaskakujące losy bohaterów, a nie, tak jak myślałam, błoga sielanka. Książka absolutnie przerosła moje oczekiwania. Druga część powieści była doskonalsza, bardziej emocjonująca i jeszcze bardziej zaskakująca. Niektórzy mówią, że to w zasadzie ta sama historia, bo przecież znów mamy do czynienia z areną i walką między trybutami. Według mnie to całkiem inna opowieść. Uczestnicy i ich rodziny, mentorzy, a nawet głupiutka Effie całkowicie się zmielili. Mają inne zamierzenia, inne priorytety, inaczej podchodzą do sprawy.

Autorka pisze lekko, zrozumiałym językiem, posługując się prostymi zwrotami, dlatego sądzę, że każdy się w niej odnajdzie. Potrafi wzruszyć i rozśmieszyć. Sprawia, że nie możemy przestać myśleć o bohaterach jej książek przez najbliższe tygodnie.

22 listopada tego roku, w kinach ukazała się ekranizacja W Pierścieniu Ognia. Zbiera bardzo przychylnie opinie, nie tylko przez fanów książek, ale także przez krytyków filmowych. Film jest absolutnie fantastyczny, dokładnie tak, jak sobie go wyobrażałam, a aktorzy grają bezbłędnie. Dialogi są niemal identyczne, a produkcja jest świetnym odwzorowaniem książki.



Ocena: 10/10
Zaskakująca, przejmująca, idealna.

I niech los zawsze wam sprzyja

1 komentarz:

  1. Nie pozostaje mi nic innego, jak obiema rękami podpisać się pod recenzją... Suzanne Collins jest genialna (i recenzja też:D)!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...