czwartek, 12 grudnia 2013

Ewa Chodakowska - Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską

Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską - Ewa Chodakowska


Dziś trochę inna recenzja, bo o poradniku Ewy Chodakowskiej - "trenerki Polek". W życiu chyba każdej kobiety przychodzi taki moment, gdy mówimy sobie: "koniec tego dobrego, czas na zmiany!". Tak było też w moim przypadku. Początkowo słuchałam o jej cudownych ćwiczeniach: o Skalpelu i Killerze. Stwierdziłam, że przecież mogę spróbować. Przyznaję, że wciągnęłam się w tą całą słodką otoczkę związaną z Ewką. Chwilę z nią ćwiczyłam, ale ze względu na mój słomiany zapał, przestałam po kilku razach. Gdy usłyszałam o jej nowej książce, od razu ją zakupiłam, jeszcze przedpremierowo. 

Na początku byłam zachwycona. Och, jakie piękne i apetyczne zdjęcia! jakie proste przepisy! fantastyczny pomysł na książkę! Oczywiście ćwiczyłam... może tydzień? Okazało się to bardzo niewygodne, ponieważ na końcu każdego dnia jest rozpiska ćwiczeń symbolami, np. R05, S03, K16, M19. Każda litera oznacza inny rodzaj, a cyfra inne ćwiczenie. Słabe... Jeżeli nie nauczysz się na pamięć symboli, musisz skakać po książce szukając kolejnego ćwiczenia. 

Co mi się podoba to to, że na początku każdego dnia jest motywacja, która ma nam pomóc. I faktycznie całkiem przyjemnie mi się z nich korzystało. Kolejna rzecz na plus to ciekawostki o danym produkcie. Wiele można dzięki temu się dowiedzieć. No i jeszcze spis przekąsek pod koniec książki, można coś ciekawego podpatrzyć

Niestety, nic więcej nie przemawia do mnie za tą książką. Przepisy są drogie, chociaż mają piękne i kuszące zdjęcia. Ewa na swoim fanpejdżu tłumaczy, że przecież można ugotować mniejsze porcje lub ugotować raz na dwa dni, a to co w książce, to tylko propozycje. 
Skakanie po książce w celu przejścia do kolejnego ćwiczenia nie jest wygodne. 
Teraz biedna stoi na półce i czeka na lepsze czasy.

Niby książka ma 288 stron. Powiecie: "dużo! na bank się opłaca! dużo treści i porad!". Nic bardziej mylnego. Dokładnie 30 stron jest pustych. Mają tylko delikatny znak wodny w tle ze zdjęciem Chodakowskiej. Kolejne 30 stron to miejsce na nasze notatki. Czy tylko mi szkoda pisać po książkach? 30 stron, gdzie pojawia się motywacja i znów 3/4 strony jest puste. Spokojnie można było ją wcisnąć w inne miejsce, żeby wyszło bardziej ekonomicznie. 30 stron, gdzie zdjęcie zajmuje calutką stronę. W efekcie z 288 stron zostaje 168 ciekawej treści. Książka mogła zostać zredukowana o 120 stron PUSTEJ treści i kosztować nieco mniej.

Odchodząc odrobinę od tematu książki, Ewa nie ukończyła żadnej szkoły związanej ze sportem czy fitnessem, oprócz kursu pilatesu. Marnie. Podobno wielu osobom przez jej ćwiczenia pojawiły się problemy z kolanami czy kręgosłupem. Już nie wnikam w to, czy to ich wina, bo błędnie je wykonywali, czy wina autorki, że źle opisuje i źle pokazuje. Poza tym denerwuje mnie jej osoba. Jest zdecydowanie zbyt przesłodzona. 

Ocena: 4/10
I już chyba nie muszę komentować dlaczego...

1 komentarz:

  1. Wszelkich poradników nie lubię i ten raczej nie będzie wyjątkiem...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...